15stycznia 2016 roku - Szkolny kolędowy dzień z klasą I c gimnazjum

Chodzenie po kolędzie było obrzędem praktykowanym w Europie w kulturach rolniczych i pasterskich. Kolędowano w okresie Bożego Narodzenia – od drugiego dnia świąt, niekiedy aż do końca karnawału. Początki kolędowania sięgają średniowiecza, a wywodzą się z archaicznych praktyk noworocznych mających zapewnić urodzaj i pomyślność w uprawie ziemi i hodowli. Wpływ na kształtowanie się obchodów kolędniczych miały także średniowieczne kościelne przedstawienia religijne, które zaadaptowane zostały do potrzeb ludu. Obrzęd kolędniczy uzupełniany był nieustannie o nowe wątki, scenki rodzajowe i humorystyczne, elementy lokalnego folkloru.

Fot. Michał Franczak. Grupa uczniów z klasy I c gimnazjum. Od lewej: Justyna Apolinarska, Karolina Majkowska, Paulina Olschowka, Sebastian Urbaoczyk, Piotr Gabrysch , Ewa Biernat, Tomasz Rogowski, Marzena Tarlioska. (*pozostali skromnie za drzwiami :))))) ).

Kolędowanie związane było z magią wegetacyjną oraz zaklinaniem urodzaju i płodności. Obrzęd ten polegał na odwiedzaniu przez grupy kolędnicze poszczególnych gospodarstw             z życzeniami pomyślności w nadchodzącym roku. W zamian kolędnicy dostawali od gospodarzy dary w postaci jedzenia lub drobnych pieniędzy. Obchody kolędnicze oprócz funkcji magicznej, spełniały także funkcje społeczne i wychowawcze – wyrażały pewne przyjęte normy i konwenanse.
Grupy kolędnicze różniły się między sobą przebraniem, rekwizytami, odgrywanymi scenkami. Chodzono po kolędzie żywymi zwierzętami, z gwiazdą, z szopką oraz zwierzęcymi maszkarami: koniem, bocianem, kozą lub turoniem.
„Chodzenie z turoniem” było jedną z form obchodów kolędniczych. Była to pozostałość po słowiańskim obrzędzie oprowadzania tura po polach. Wierzono, że udzieli on swoich cech płodom rolnym. W obrzędzie kolędniczym centralną postać stanowił turoń – rogate zwierzę          z wielką kłapiącą paszczą. Pierwowzorem turonia był tur, zwierzę wymarłe ok. XVII wieku. Jeszcze w wieku XV kolędnicy chodzili po chatach i dworach z żywym turem prowadzonym na powrozie. W późniejszych czasach maskę turonia wykonywano z drewnianego kloca, obijano futrem i mocowano na drążku. W paszczy umieszczano język i ostre zęby, na głowie mocowano rogi zwierzęce – kozie lub krowie. Oprócz turonia w grupie kolędniczej były także inne postacie: Dziad, Cyganka, Żyd. Odgrywali oni scenkę wskrzeszania turonia.
Turoń był postacią bardzo żywą i rozbrykaną – skakał po izbie, kłapał paszczą, tańczył, próbował ukłuć rogami młode dziewczyny, straszył dzieci. Po forsowanych harcach padał na podłogę i udawał, że umiera ze zmęczenia. Poprzez starania całej grupy (modlono się nad nim, dmuchano pod ogon, wlewano do paszczy wódkę) powracał do życia. Po odegraniu tej scenki odbywały się tańce, kolędnicy otrzymywali dary i życzyli wszelkiej pomyślności gospodarzom. Na odchodne śpiewano:
Gdzie turoń chodzi
Tam się żytko rodzi
A gdzie nie chodzi
Tam się nie rodzi.
Gdzie jego stopy
Tam staną kopy.
Chodzenie po kolędzie stało się swego rodzaju ludowym teatrem obrzędowym, który jeszcze po II wojnie światowej był na wsi bardzo popularny i lubiany. Po dziś dzień można w okresie Świąt Bożego Narodzenia na wsiach i w małych miasteczkach spotkać kolorowe grupy kolędnicze.
A na Śląsku, głównie Śląsku Opolskim, kolędnicy „wodzili niedźwiedzia”.
"Wodzenie niedźwiedzia" to tradycja kultywowana w wielu śląskich wsiach. Barwny i głośny korowód, w skład którego wchodzą zazwyczaj: kominiarz, leśnik, cyganka, diabeł, lekarz, policjant, śmierć i para nowożeńców, muzykanci oraz  prowadzony na postronku niedźwiedź w okresie karnawału każdego nowego roku odwiedza mieszkańców wsi. Niedźwiedź                   w tradycji ludowej symbolizuje wszelkie zło, jakie spotyka człowieka. Każda gospodyni bądź tez gospodarz domu powinien zatańczyć z niedźwiedziem, gdyż wróży to  szczęście na cały rok, ponadto gospodarz lub gospodyni powinni poczęstować wodzących niedźwiedzia wódką. Jeśli gospodarze próbują wymigać się od tych powinności, diabeł lub kominiarz smarują gospodarzom twarze sadzą. W ramach podziękowania za odwiedziny zazwyczaj składają oni przebierańcom wolne datki, czasem częstują słodyczami.
Tak było i czasami jest jeszcze na śląskich wsiach.
Z tego powodu, że zwyczaj ten jest kultywowany jedynie na wsiach śląskich uczniowie pierwszej klasy gimnazjalnej postanowili kolędować w szkole. Był niedźwiedź, ale narysowany. Uczniowie grali na trąbce, flecie, skrzypcach i ukulele oraz głośno śpiewali             tradycyjne polskie kolędy w przebraniach aniołów, diabłów, księży, dziadów...

Klasa Ic gimnazjum wraz z opiekunem Wiesławą Tubek dziękują Wszystkim za miłe przyjęcie i życzą Zdrowego, Szczęśliwego Nowego Roku!!!

„Za kolędę dziękujemy, zdrowia, szczęścia winszujemy na ten Nowy Rok...”