Wróciliśmy z Londynu!

Licealne wycieczki do Wielkiej Brytanii to nasza tradycja szkolna. W tym roku również nie zabrakło atrakcji, chociaż nasza droga przewodniczka p. Marta zadbała, byśmy znów doświadczyli czegoś nowego. I tak obok centrum finansowego The City, zamku Windsor,  słynnego na cały świat Oxfordu i muzeów British czy Victoria and Albert odwiedziliśmy londyński West End, tj. europejski odpowiednik Broadwayu, gdzie gra się najsłynniejsze musicale świata. My obejrzeliśmy dynamiczny i powalający spektakl tańca, świateł i muzyki – adaptację przeboju kinowego z lat 80. „Powrót do przyszłości”. Nie zabrakło też studiów filmowych Warner Bros, gdzie przez lata kręcono kolejne części przygód Harrego Pottera i gdzie dzisiaj można zobaczyć autentyczny plan filmowy oraz pamiątki z tamtego okresu. Niebywała atrakcja dla fanów kina i wielbicieli młodego czarodzieja. Kto śledził nasze relacje w mediach społecznościowych, ten wie.

A jak wygląda podróż na Wyspy? Można się tam udać drogą lotniczą i ta jest najszybsza. Można też wybrać opcję długiej podróży po autostradach Polski, Niemiec, krajów Beneluksu, by wreszcie znaleźć się we Francji i wjechać na specjalny pociąg, który przewiezie nas pod dnem Kanału La Manche. Z brytyjskiego Folkestone, gdzie znajduje się angielski terminal Eurotunelu, już niecałe 2 godziny do Londynu. 

Po wyjściu Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej podróż tam wymaga więcej przygotowań. Musimy pamiętać, że nie wjedziemy do Wielkiej Brytanii bez paszportu, którego nie musimy posiadać, jeżdżąc po krajach Unii Europejskiej jako jej obywatele. Dodatkowo na granicy musimy taki paszport przedstawić urzędnikowi i odpowiedzieć na parę jego pytań choćby o cel naszej podróży czy czas, który zamierzamy spędzić w Królestwie. Od tego roku pamiętajcie także, że zanim dojedziecie do granicy brytyjskiej, musicie zarejestrować się w aplikacji ETA i uiścić odpowiednią opłatę za możliwość wjazdu do Wielkiej Brytanii. Rejestracja jest ważna przez 2 lata. A zatem ruszajcie na Wyspy, zwiedzajcie Londyn czy dalsze rejony tego kraju. A jeśli nie, to pamiętajcie, że w przyszłym roku my znów pojedziemy.